sobota, 7 czerwca 2014

The Poor Journey



the poor journey
       

           Jako, że rok temu wybraliśmy się na południe Europy, to w te wakacje aby od stresować się po egzaminach licencjackich ( o ile zdamy) postanowiliśmy zwiedzić północ w survivalowym stylu.  Naszym celem jest dotrzeć na Przylądek Północy - Nordkapp. Na początku roku postanowiliśmy odświeżyć troszkę wnętrze i wymienić parę rzeczy w naszym Tripciaku... i jak to zawsze bywa w takich typu działaniach... pojawiły się dodatkowe koszta, które mocno nadszarpnęły naszą Tripciak puchę ;( Jakby tego było mało to w międzyczasie skończyło się ubezpieczenie, które już całkowicie ogołociło mnie z pieniędzy. Musieliśmy kupić nowe letnie opony, wszystko byłoby pięknie, ale po montażu okazało się, że minimalnie wyższy profil opony, spowodował ich ocieranie o wahacz i w konsekwencji musieliśmy pozbyć się kolejnego króla Władysława Jagiełły...hmmm śruby po montażu dystansów wydają się być troszkę za krótkie, ale o konieczności ich wymiany zadecydujemy po konsultacji z naszym mechanikiem. Niestety nasz budżet, o ile dobrze pójdzie będzie wynosił ok 2000zł.... ponieważ musimy jeszcze wykupić ubezpieczenie zdrowotne, zrobić przegląd busa, wymienić płyny i filtry oraz konieczne części, które wyjdą w czasie przeglądu, stąd też nazwa naszej wyprawy - The poor journey :p Wstępnie budżet powinien starczyć nam na sam dojazd do Norwegii, a co będzie dalej, znajdziecie w dalszej części tekstu.

            W podróż planujemy wyruszyć pod koniec pierwszego tygodnia lipca, zaraz po obronie na uczelni. Od tego głownie zależy, czy w podróży spędzimy miesiąc czy szarpniemy się na trzymiesięczną objazdówkę, gdzie nas poniesie.  Zaczynamy standardowo z Tychów, po czym kierujemy się w stronę Niemiec. Cały czas się zastanawiamy czy spróbować przedostać się połączeniem promowym z Rostocku, czy przejechać nad cieśniną Sund, najdłuższym mostem w Europie (składa się ona z tunelu o długości 3510 m, sztucznej wyspy Pepperholmen o długości 4055 m i właściwego mostu wschodniego o długości 7845m, czyli prawie 15,5 km długości.) łączącego stolicę Danii - Kopenhagę z Malmö w Szwecji, koszt przejazdu tym mostem wynosi 33 euro, ale musimy przejechać wtedy o około 800km więcej.  Po dotarciu do Szwecji zaczynamy kierować się w stronę Oslo, a potem do Bergen, Trondheim i tak dalej w stronę północy. Po drodze chcemy podreperować swój budżet próbując znaleźć dorywczą pracę, tak aby starczyło nam na paliwo do Nordkapp, ewentualne promy, wejściówki, atrakcje i na drogę powrotną... jeśli się nie uda to zapewne utkniemy gdzieś poza cywilizacją i zaczniemy życie niczym Alexander Supertramp z kultowego filmu "Into the wild" i będziemy mieszkać w naszym busiku, póki los się nad nami nie zlituje :P  Jedzenia chcemy nabrać z Polski tyle ile nasza tetrójeczka pomieści, a w Norwegii mamy zamiar nieco połowić i uzupełnić braki zdrowych kwasów tłuszczowych (Bartek zapowiedział,że nie wraca do kraju jak nie złowi łososia). Jeśli uda nam się zrealizować wariant II i dorobić większą sumę to mamy zamiar rozszerzyć nieco zasięg naszej podróży i w drodze powrotnej udać się na południowy-zachód, czyli odwiedzić Holandię, Francję, Hiszpanie, Włochy, ponownie Chorwację, Słowenię, Austrię i z Wiednia powrócić do domu. Wszystko zależy kwoty jaką nam się uda zarobić po drodze i tego jak potoczą się sprawy. Oczywiście z naszej wyprawy powstanie pełna relacja w formie tekstowej, filmowej i zdjęciowej, która zostanie umieszczona na naszym fanpage'u i blogu oraz na stronach naszych patronów medialnych: portalu caravaningowym CampRest.  

Wstępna mapka i więcej szczegółów wkrótce :)
Jesteśmy również otwarci na różnego rodzaju porady i ciekawostki: miejsca o których nie mówią w przewodnikach, gdzie warto się udać, na co zwrócić uwagę, itp.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz